Autor |
Wiadomość |
kryst007
Dołączył: 07 Paź 2017
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
"Mistrz kierownicy ucieka" - trylogia |
|
Seria komediowa, którą pamięta pewnie spora rzesza wychowanków kwadratowego telewizora oraz dzięki której, kojarzy się jeszcze takie nazwisko jak Burt Reynolds. U mnie przygody wąsatego "Bandziora" za kółkiem też zapewniały naprawdę dobrą rozrywkę. Mrożące krew w żyłach pościgi, gdzie każda kraksa mnoży moją frajdę razy 10, znakomity duet Bandzior-Cledus, no i oczywiście siedzący im na ogonie Szeryf Buford T. Justice wraz ze swoim synalkiem o wyglądzie faceta w wieku średnim, a zachowaniu nie dojrzałego 10-latka xD
Pierwszy film chyba najlepszy z serii. Po prostu wszystko za co od czasu do czasu wracam do niej - klimat lat 70, muzyka country, okolice Teksasu, charyzmatyczny "Bandzior" i pościgi (czy raczej jeden wielki pościg rozciągnięty do prawie całego filmu). Fabularnie naprawdę dobrze wciąga, cały czas jest zabawa na 102, a Justice masakruje swoimi tekstami nieustannie, aż chciałoby się więcej tego ścigania. - 8/10
Dwójka to już niestety znacznie niższy poziom, mimo że reżyser ten sam co wcześniej. Kilka świetnych scen jak chociażby ten pościg w lunaparku czy finałowe starcie ciężarówek i radiowozów, ale niestety tym razem Needham wraz ze scenarzystami serwuje ckliwą i zupełnie nie przekonywującą historyjkę, przez którą wyraźnie cierpi tempo filmu. Do tego jeszcze motyw "Bandziora" jako celebryty mierzącego się z własną sławą mnie zupełnienie nie przekonuje. Jest jeszcze sporo fajnych momentów, Justice i syn nie zawodzą, ale raczej do godnego sequela mu daleko. - 6/10
No i trójka, przez wielu uważana za zakałę trylogii... wg mnie całkiem niesłusznie. Może i nie jest to wciąż poziom jedynki, ale jak dla mnie wznosi się o poziom wyżej, niż dwójeczka. Przyznam nawet, że za gówniaka była to moja ulubiona część, mimo braku Burta, który co prawda mocno gryzie, ale twórcy serwują taki rozpierdol, że jestem w stanie to darować. Wyraźnie stara się wynagrodzić widzowi akcję przerywaną przez wątek miłosny czy ciężarną słonicę w poprzedniku. Kilka scen naprawdę godnych zapamiętania - akcja na przyjęciu w burdelu czy na plaży nudystów. Justice trzyma poziom nadal i rzuca nie gorszymi cytatami, chociaż Cletus naśladujący na siłę "Bandziora" trochę nuży, to i tak są niezłe jajca. - 7/10
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kryst007 dnia Nie 10:53, 29 Paź 2017 , w całości zmieniany 3 razy
|
|
Nie 10:46, 29 Paź 2017 |
|
|
|
|
Robert2207
Dołączył: 16 Wrz 2017
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Jedynka to naprawdę świetna, szybka komedia. Nie ma chwili na nudę (no może z wyjątkiem jednej sceny), cały czas obserwujemy dynamiczne popisy kaskaderów, a dodatkowo mamy tu niezapomnianego szeryfa Buforda T. Justice. Reynolds w jednej ze swoich najlepszych ról, która przyniosła mu sławę, sam film też był wielkim sukcesem kasowym w '77.
Dwójka to już spadek poziomu, ale nadal miło się ogląda - choć wątek pijaństwa Bandyty uważam za zbędny. Trójka to jeszcze większa obniżka jakości, nie ma Reynoldsa (jest w jednej scenie, ale nie wiem czy to nie jakiś odrzut po poprzednich) i to w sumie solowy film o Bufordzie, ale mało śmieszny. Dobrze, że krótki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 12:00, 29 Paź 2017 |
|
|
Goro Gondo
Dołączył: 16 Wrz 2017
Posty: 337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Jedynkę pierwszy raz oglądałem w 2014 roku, jak nagrywałem z TVP i bardzo spodobała mi się. No ten klimat, o którym wspomina autor posta jest niesamowity. Ładnie sfilmowano pościgi i kraksy, a tempo jest odpowiednie. Szeryf i jego synek, który ciągle powtarza "tak tatusiu, dobrze tatusiu" są naprawdę mega . A teksty szeryfa to już klasyka . I jeszcze w tle jak pamiętam jakieś fajne country kawałki. 8/10
Z oceną dwójki się zgodzę - według mnie średnia była i poziomem nawet nie zbliżyła się do pierwszej części. Przynudzała, a humor był jakiś niemrawy. Także wątek słonicy słaby trochę, a właśnie ciekawy był ten z pijaństwem "Zbója" (tak przetłumaczono ksywkę w TVP chyba), który dość szybko został zamknięty. Niby dałem 6/10, ale teraz chyba dałbym 5/10.
"Mistrz kierownicy ucieka 3" za to naprawdę mnie ubawił, bo niezłe jaja tam są odstawiane. Humor trochę niższych lotów, ale bawi. Nawet nie przeszkadzał mi brak Reynoldsa w obsadzie, bo sprytnie to zamaskowano, a akcja pędzi na złamanie karku. Szeryf Buford T. Justice przechodzi sam siebie. Przy scenach w burdelu albo z tą rybą mocno się uśmiałem. 7/10.
Bardzo podobne są jeszcze filmy z serii "Wyścig Armatniej Kuli", też tego reżysera i też z takim jajcarskim humorem.
wszystkie części nagrałem z TVP w 2014 - jedynkę czytał Olejniczak, a 2 i 3 Piotr Borowiec.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Goro Gondo dnia Nie 12:38, 29 Paź 2017 , w całości zmieniany 3 razy
|
|
Nie 12:32, 29 Paź 2017 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|