Autor |
Wiadomość |
Robert2207
Dołączył: 16 Wrz 2017
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Czas przed podłączeniem internetu |
|
Pamiętacie? W kontekście kinematografii, to na jeden film nieraz czekało się cały rok aż puszczą go w tv. Miałem tak z wieloma, których wprost nie mogłem się doczekać. I gdy nadszedł wreszcie ten moment, to było coś niesamowitego. Teraz wiadomo - są różne sposoby, lepszy, "internetowy" dostęp do płyt DVD czy Bluray (np. za sprawą allegro), a także sposoby online - i nie chodzi tylko o specjalne strony dla filmów, ale i na youtube są niektóre w całości.
U mnie jeszcze z 10-15 lat temu było ok. 5 kanałów, więc był dość ograniczony wybór - ale oglądało się to co było, "połykało się" to co jest. A często leciało coś ciekawego, wiele filmów z tamtego okresu nie jest obecnie puszczanych.
Abstrahując od filmów, to mimo wielu niezaprzeczalnych zalet Internetu (bo, nie ukrywajmy, są takie), to w pewien sposób stał się on powodem przez który "psuje się" komunikacja międzyludzka. Kiedyś wychodziło się często pograć w piłkę, iść gdzieś czy pogadać, a teraz np. boiska są często puste albo przebywa tam niewiele osób, każdy woli ze sobą gadać przez facebooka itp. Po latach zauważyłem, że trudno było wyciągnąć z domu większą ilość osób na spędzenie wzajemnie czasu. Na pewno wiele osób zamknęło się w tym internetowym świecie, a wiadomo, że taka forma komunikacji nie zastąpi prawdziwej rozmowy w cztery oczy.
Co o tym sądzicie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Robert2207 dnia Nie 19:47, 15 Paź 2017 , w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 19:46, 15 Paź 2017 |
|
|
|
|
Goro Gondo
Dołączył: 16 Wrz 2017
Posty: 337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
No, ja podobnie miałem i nadal trochę mam - czasem czekało się latami na powtórkę np. "Conana Niszczyciela" w TVP, "Szczęk" w TVN itd. Dawniej nie było tylu powtórek i kanałów powtórkowych co teraz i czasem film był powtarzany raz na kilka lat. Nie co 3-6 miesięcy. A i tak teraz ograniczono się jedynie do najpopularniejszych tytułów .
Tak, ja pierwszy film "online" widziałem właśnie dzięki You Tube i to był gdzieś 2008-2009 rok. I chyba tylko trzy tam obejrzałem - "Underworld: Ewolucja", "Frankenstein vs. Baragon" i "Kevin sam w domu". Przed gimnazjum i trochę w jego trakcie też ściągałem jakieś tam tytuły z przestarzałego Aresa, które czasem tygodniami się pobierały. Chyba, że komputer całą dobę był włączony . Właśnie to był gdzieś 2009-2010 rok. Ale jednak okazało się, że nie cieszy mnie to i wróciłem do nagrywania i kupowania filmów . I już w gimnazjum miałem naprawdę pokaźną kolekcję kaset VHS i płyt DVD. Nadal jednak czasem ściągałem jakieś niedostępne lub ciężko dostępne filmy, np. niewydane w Polsce części Godzilli czy inne filmy prod. Toho. No i nadal czasem coś tam pobiorę z Chomikuj, ale to w okresie jak kiepsko finansowo stoję albo coś właśnie trudno dostępne. Tak to staram się unikać jak mogę. I tak nabytych legalnie tytułów mam może z 700, a ściągniętych to może z 50. A takiego oglądania na CDA czy ekino to całkiem nie uznaję.
No... całkowicie się zgadzam z tym co napisałeś. W ogóle czasem nie ma z kim wyjść. A nawet jak się wyjdzie, to ludzie siedzą przyklejeni do telefonu. I to nie stereotyp, tylko z doświadczeń znam. Wielu moich znajomych np. prowadząc samochód czy oglądając film to siedzi na telefonie. Właściwie... ciężko gdzieś spotkać osoby, które nie siedzą na telefonie. Jak mówiłem - czasem nawet na cmentarzach przełażą z komórkami w łapie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Goro Gondo dnia Pon 18:08, 16 Paź 2017 , w całości zmieniany 4 razy
|
|
Pon 17:27, 16 Paź 2017 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|