Autor |
Wiadomość |
Goro Gondo
Dołączył: 16 Wrz 2017
Posty: 337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Żona astronauty (1999) |
|
Szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś lepszego, chociaż pierwsza połowa była bardzo obiecująca. Myślałem, że „Żona astronauty” to będzie luźne połączenie „Dziecka Rosemary” z „Gatunkiem 2″, gdzie pierwsze minuty filmu były niemal identyczne. Niestety całość okazała się jedynie kalką „Dziecka Rosemary”, ale z o wiele gorszym scenariuszem. W filmie jest sporo niedokończonych wątków, a samo zakończenie jest absolutnie rozczarowujące i zrobione na odwal w najgorszy z możliwych sposobów. Pozostawia spory niedosyt (delikatnie mówiąc). Po cholerę była scenka w której Jilian żali się o swoich koszmarach z przeszłości. Jakie to miało znaczenie dla fabuły? W ogóle można sporo więcej pytań wysnuć- właściwie to czego chcieli obcy? Po co ta cała maskarada z samolotem, w którego budowę zamieszany jest Spencer? Nie klei się to jakoś wszystko. Muszę natomiast pochwalić muzykę i obsadę. Fenomenalnie zagrała Theron, natomiast Depp był jakiś nieobecny, ale może tego wymagała rola, więc nie czepiam się. Film był nawet wciągający, ale wprowadzono zbędne, niewnoszące nic do fabuły i niezakończone wątki, nieudolnie pozostawione do interpretacji. Ogółem ogląda się dobrze, ale nietrafione pomysły i spieprzone zakończenie to po prostu samobój scenarzystów. Film oglądałem w 2015 roku na TVN7 i czytał Stanisław Olejniczak. 5/10
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Goro Gondo dnia Sob 1:36, 04 Lis 2017 , w całości zmieniany 3 razy
|
|
Sob 1:16, 04 Lis 2017 |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|