Autor |
Wiadomość |
Goro Gondo
Dołączył: 16 Wrz 2017
Posty: 337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Godzilla kontra Gigan (1972) |
|
Opinie fanów na temat tej części są skrajnie podzielone - jedni uważają za jedną z lepszych, inny za jedną z najsłabszych. Ale ta odsłona jest dość mocno nierówna, stąd te rozbieżności - sam mam problem z jej oceną. Jak obejrzałem film w gimnazjum to zachwycił mnie, ale wtedy ceniłem sobie Godzillę Showa, więc siłą rzeczy produkcja mi podeszła. Aktualnie nadal ją lubię, ale bardziej jako guilty pleasure, bo to bardzo mocno tandetny i infantylny film. Budżet był tak skromny, że reżyser postanowił uzupełnić braki wstawkami z poprzednich produkcji. Sam pomysł może i nie najgorszy, ale jego realizacja owszem - czasem są zapożyczone kilku minutowe sekwencje znane z wcześniejszych części, więc wygląd Godzilli i innych zmienia się czasem ze sceny na scenę. W jednym ujęciu jest noc, za chwilę dzień. Raz jakieś miasto, raz wyspa. No czasem okropnie to wygląda. Materiał dokręcony jednak cieszy, bo finałowa walka jest długa i brutalna, a Ifukube przechodzi sam siebie. "Godzilla kontra Gigan" ma chyba jeden z najlepszych soundtracków w serii - bez niego nie oglądałoby się tak dobrze. Efekty generalnie by uszły nawet, ale uszkodzony kostium Godzilli wygląda tragicznie, z tą dziwnie wyglądającą paszczą. Podczas oglądania filmu nawet widać jak odpadają z niego różne fragmenty . O wiele lepiej prezentuje się on z oddali, bo na zbliżeniach to kiepsko bardzo. King Ghidorah jest nieruchomy i czasem stoi statycznie - jedynie we fragmentach z innych części jest dynamiczny. Gigan wygląda nieco tandetnie, ale nawet lubię jego design. Anguirus jest również taki toporny nieco. Wątek ludzki jest nawet OK - mamy fajną zgraję postaci + klimat lat 70. Tylko denerwowała mnie ta "karate Japonka", która broniła głównych bohaterów. "Godzilla kontra Gigan" to kolejna część z wyraźnie nakreślonym wątkiem ekologicznym, ciągle podkreślanym. Szkoda tylko, że kosmici to karaluchy filmowane gdzieś na podłodze studio...No i najgorsza scena - rozmowa Godzilli z Anguirusem...serio? Widziałem tylko dwie wersje filmu - w jednej były to jakieś szumy, a na kasecie od Vision, gdzie została wydana wersja amerykańska potwory rozmawiały jakimiś śmiesznymi głosami. Trochę brzmieli jak blokersi . Istnieje jeszcze podobno wersja, gdzie podłożone są komiksowe dymki. Ocena to 5/10 za nierówności.
Film był wydany u nas na kasetach VHS z Tomaszem Knapikiem. Dystrybutor wydał wersję amerykańską, która właśnie tą sceną rozmowy się różni.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Goro Gondo dnia Nie 14:28, 29 Paź 2017 , w całości zmieniany 2 razy
|
|
Nie 14:00, 29 Paź 2017 |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|