Terror Mechagodzilli (1975)

[link widoczny dla zalogowanych]

Ostatnia odsłona serii Showa, a także ostatni film o Godzilli w reżyserii Ishiro Hondy, "ojca serii", który "Terrorem Mechagodzilli" żegna się z nią w piękny sposób. Jest to także ostatni występ Akihiko Hiraty, który od 1954 roku cyklicznie grał w poszczególnych częściach - niestety nie doczekał on serii Heisei, w której również miał się pojawić. "Terror Mechagodzilli" to nostalgiczne i pesymistyczne dzieło, podsycane smutnawym soundtrackiem Akiry Ifukube. Widać, że reżyser ponurym i surowym klimatem chce przywołać skojarzenia z pierwszym filmem, pożegnać się ze swoją serią i odcina się od głupkowatych i komiksowych produkcji Juna Fukudy. Naprawdę fajnie, że przywrócono poważny ton. Obraz nawet stylistycznie nawiązuje do lat 50. - szalony naukowiec, kiczowate stroje obcych itd. Ogólnie film miejscami trąci nieco ostrą B-klasą i lekką tandetą (chociaż nie taką jak w innych częściach lat 70.), ale może w tym tkwi jego urok? Pierwsza połowa to wątek śledztwa w sprawie Titanosaurusa - poznajemy smutną historię dr. Mafune i jego córki Katsury. Pojawia się także dość tragiczny w skutkach wątek romansowy. Mimo braku akcji i potworów film ogląda się dobrze dzięki całkiem możliwie wykreowanym postaciom ludzkim i przyzwoicie prowadzonym wątkom. Druga połowa to dramatyczna walka Godzilli z Mechagodzillą i Titanosaurusem . Tym razem jest to dość konkretny pojedynek wręcz, a potyczki na promienie ograniczono do minimum, co moim zdaniem poszło na korzyść. Ogółem - udane i dość dobre zakończenie pierwszej serii Godzilli w nieco kiczowatej otoczce, a także ostatnia część, która wyszła spod ręki Ishiro Hondy - dziękujemy. 7/10

Film wyszedł u nas na kasetach od Vision, a naprawdę niesamowicie przeczytał go Tomasz Knapik - nie wyobrażam sobie obejrzeć tego w innej wersji niż ta. Dystrybutor postarał się o wersję japońską, ale ma ona amerykański dubbing.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Goro Gondo dnia Pią 23:46, 27 Paź 2017 , w całości zmieniany 4 razy